Zaledwie wczoraj uderzyła mnie w Portugalczykach pewna rzecz, a już dziś niespodziewanie było mi dane dowiedzieć się co nieco na temat jej źródła. Dlaczego akurat dziś? A no dlatego, że mamy 24 marca, a w Portugalii jest to Dia Nacional do Estudante - Narodowy Dzień Studenta. Zwróćmy uwagę, że nie jest to Dzień Edukacji Narodowej, jak w Polsce, ani tym bardziej nie Dzień Nauczyciela, jak to było u nas przed rokiem 1982. Dzień STUDENTA - już samo to wiele mówi o znaczeniu tego święta.
Cofnijmy się do roku 1960. System portugalskiej oświaty, ogólnie rzecz biorąc - leżał. Dość powiedzieć, że w XX wieku, w europejskim kraju 26,6% mężczyzn oraz aż 39% kobiet było analfabetami! Dla porównania w Polsce, w tym samym roku wskaźnik analfabetyzmu wynosił jedynie 2,7%. Jednym z powodów tak tragicznych statystyk z pewnością był długi okres z brakiem obowiązku szkolnego, ale wątpię, że była to jedyna przyczyna.
Cofnijmy się więc jeszcze bardziej, do roku 1921, do jednego z najstarszych uniwersytetów w Europie - Universidade de Coimbra. Profesorowie tej uczelni nie mogli narzekać na brak wygód, mieszkając w luksusowych rezydencjach, podczas gdy miejsce przeznaczone na zajęcia było maksymalnie zredukowane i niewystarczające na potrzeby studentów.
![]() |
Uniwersytet w Coimbrze |
25 listopada, w akcie walki o swoje prawa, studenci zajęli Bastylię (tak nazywali rezydencje - symbol siły i władzy profesorów), przeprowadzając strajk generalny. Dzień ten przeszedł do historii jako Tomada da Bastilha (dosłownie Zajęcie Bastylii), a jego rocznica była upamiętniana aż do roku 1961 jako Dzień Studenta. Co się wtedy zmieniło?
4 lutego 1961 roku w Angoli rozpoczęła się Portugalska Wojna Kolonialna. Byly to niepodległościowe ruchy zamorskich portugalskich kolonii - Angoli, Mozambiku oraz Gwinei Bissau (ciekawostką jest, że Polska oficialnie poparła te ruchy, opowiadając się tym samym przeciwko Portugalii).
25 listopada, jak co roku w Coimbrze zebrała się na wspólną kolację grupa ponad dwustu studentów z całego kraju, obchodząc Dzień Studenta. Spontanicznie rzucone wtedy hasło - "Chcemy pokoju" (w odniesieniu właśnie do zamorskiej wojny), spowodowało, że studenci wyszli w proteście na ulice miasta. Policja szybko rozgoniła manifestację, zatrzymując kilku jej uczestników, jednak to nie zniwelowało rosnącego w świecie akademickim napięcia.
Mimo zakazu Rządu, studenci zaczęli tworzyć stowarzyszenia. Wszelkie zgromadzenia, jak na przykład pierwszy Nardowy Zjazd Studentów w Coimbrze, karane były procesami dyscyplinarnymi, co jeszcze bardziej nasiliło strajki. Również bez zezwolenia Ministerstwa Edukacji, stowarzyszenie studenckie z Lizbony postanowiło obchodzić pod koniec marca Dzień Studenta. W ten oto sposób 24 marca 1962 rozpoczęła się nowa tradycja, jednak portugalski reżim odpowiedział na nią wkroczeniem policji na teren Uniwersytetu, licznymi pobiciami i zatrzymaniami.
Mimo zakazu, co roku obchodzono ten dzień i co roku aresztowano kolejnych studentów, w międzyczasie uchwalając nowe dekrety zwiększające uprawnienia państwa w tym zakresie. Studeci nie zaprzestali jednak walki o autonomię organizacji zarówno uniwersyteckich jak i studenckich, aż do momentu, dopóki jej nie uzyskali. Do dziś na pamiątkę tamtych wydarzeń dzień 24 marca obchodzony jest jako Narodowy Dzień Studenta. Jak się go obchodzi?
Jeśli chodzi o szkoły, to nie jest to nic szczególnego - tak jak i w Polsce w miejsce normalnych zajęć mogą pojawić się uroczystości i różnego rodzaju obchody. Znacznie większe znaczenie ma jednak ten dzień na poziomie uniwersyteckim. Szkolnictwo wyższe nadal boryka się tu z wieloma problemami i poprzez to święto studenci próbują uczulić na nie zarówno społeczeństwo jak i urzędników. Konferencje i spotkania związane z obchodami będą miały w tym roku miejsce aż do 17 kwietnia, jednak punktem kulminacyjnym jest dzisiejsze spotkanie przedstawicieli wielu organizacj studenckich z portugalskim premierem.
Portugalia do dziś walczy z analfabetyzmem. Mimo, że wskaźnik znacznie spada, to w 2001 roku nadal 9%, czyli ponad 650 tysięcy ludzi nie umiało czytać! Większość to ludzie starsi, jednak również wśród młodych nie jest najlepiej. Ostatnie dane, z roku 2011 mówią o 5,2%. Jak to odbija się na życiu codziennym?
Kolor żółty - nie umieją czytać wcale Kolor niebieski - umieją czytać, ale nie skończyli szkoły Lewo - kobiety, prawo -mężczyźni |
Już dawno przestałem się łudzić, że gdy mam problem z jakimś zagadnieniem gramatycznym, mogę po prostu zapytać jakiegoś Portugalczyka i on mi pomoże. Większość nie ma pojęcia o co kaman! Mówią tak jak słyszą, piszą tak jak im się wydaje i są zadowoleni. Nie utrudnia im to szczególnie życia - przecież Word i tak wszystko poprawi. Zdarzają się jednak skrajne przypadki, które mnie nie tyle zaskakują co wręcz wkurzają. Przykłady?
Pewnego dnia zapytałem moją nauczycielkę od portugalskiego (z dodatkowego kursu, nie z uniwersytetu), dlaczego w danym zdaniu użyliśmy trybu oznajmującego, a nie conjuntivo, który wcześniej omawiałem na uczelni. Spojrzała na mnie błędnym wzrokiem i zapytała co to jest...
Innym razem, będąc na uczelni, w przerwie musiałem napisać maila do jednego z profesorów. Znów pojawiła się potrzeba użycia nieszczęsnego conjuntivo. Jak to dobrze, że miałem zajęcia ze studentami MAGISTERKI, specjalność NAUCZANIE JĘZYKA OJCZYSTEGO, którzy już uczą w szkołach, na pewno raz dwa mi pomogą. O ja naiwny! Zapytałem dziewczyny najbliżej mnie, jak odmienić dany czasownik. Powiedziała mi co prawda, ale... jak to napisać?
- Felipa, podejdź no tu! Jak się pisze ...?
- Kurde, nie wiem no, może tak? Daj mi kartkę.
- Nie no, tak na pewno nie, sprawdzę w słowniku. (...) Kurde, nie ma. Przepraszam, no ale nie wiem.
Powiedziałem, że spoko i że użyję "konżugatora". Zaciekawiona zerkała mi przez ramię, gdy sprawdzałem, a na koniec usłyszałem " Aaaa, no tak myślałam!"
Okazuje się, że nie tylko portugalski leży u Portugalczyków. Cóż mnie tak zadziwiło wczoraj? Zajęcia z trzecim rokiem licencjatu, za 3 miesiące ci ludzie zostaną nauczycielami. Pojawia się slajd: Maria i Gonçalo kłócą się - Maria mówi - "odpadkami" układu pokarmowego jest tylko kał, mocz nie. Gonçalo odpowiada - nie zgadzam się, uważam, że oba są "odpadkami" układu pokarmowego. Oprócz mnie 41 osób na sali. Pada standardowe pytanie - kto zgadza się z Marią, potem drugie - kto z Gonçalo. SZEŚĆ osób znało poprawną odpowiedź!
W tym miejscu, moim zdaniem błędne koło się zamyka. Ludzie z taką wiedzą za rok zaczną uczyć dzieci. Jeśli sami nie mają o czymś pojęcia, nie przekażą tego swoim uczniom. Dzieci te przejdą przez szkołę, pójdą na studia, część z nich na nauczycielskie i za naście lat pójdą uczyć kolejne młode pokolenia nie rozstając się ze słownikiem ojczystego języka i myśląc, że mocz jest produktem układu pokarmowego.
Źródła:
http://www.diadoestudante.pt/
http://www.fnaeesp.pt/24-de-marco-dia-nacional-do-estudante/
http://www.manuelgrilo.com/rui/artigos/crise.html
http://www.pordata.pt/Portugal/Taxa+de+analfabetismo+segundo+os+Censos+total+e+por+sexo-2517
http://lajt.onet.pl/encyklopedia/22076,haslo.html
http://pt.m.wikipedia.org/wiki/Guerra_Colonial_Portuguesa
http://uc.pt
własne obserwacje i przemyślenia
Źródła:
http://www.diadoestudante.pt/
http://www.fnaeesp.pt/24-de-marco-dia-nacional-do-estudante/
http://www.manuelgrilo.com/rui/artigos/crise.html
http://www.pordata.pt/Portugal/Taxa+de+analfabetismo+segundo+os+Censos+total+e+por+sexo-2517
http://lajt.onet.pl/encyklopedia/22076,haslo.html
http://pt.m.wikipedia.org/wiki/Guerra_Colonial_Portuguesa
http://uc.pt
własne obserwacje i przemyślenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podobał się wpis? Zostaw komentarz! Nie podobał się? I tak zostaw! Dziękuję! :D