środa, 25 maja 2016

Organizacyjny majstersztyk, czyli Bieg po Nowe!

      Nazajutrz czekał mnie nieco ważniejszy bieg, jednak ponieważ cel był szczytny, a start "za miedzą", postanowiłem wziąć udział w zawodach również w sobotę. Cóż to była za impreza?


      Otóż już po raz trzeci Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 3 w Łodzi zorganizował w Parku na Zdrowiu charytatywny event, mający na celu zbiórkę środków na wsparcie swoich podopiecznych. Tym razem była to druga edycja Biegu Po Nowe na dystansie 5-ciu oraz 10-ciu kilometrów.

      Opłata startowa była minimalna i pokrywała jedynie koszty organizacyjne, natomiast w biurze zawodów znajdowały się puszki, które większość biegaczy chętnie napełniła.
      Tak jak cała reszta mojej ekipy z Akademii Biegacza zdecydowałem się na krótszy z dystansów. Moim celem było poprowadzenie Matiego po jak najlepsze miejsce na mecie.


      Na starcie byliśmy świadkami bardzo ciekawego występu bębniarzy, który uświetnił oczekiwania na sygnał rozpoczynający zmagania - byli naprawdę dobrzy!
      Wystartowaliśmy spokojnie, już na początku dając się wyprzedzić sporej grupce młodszych, mniej doświadczonych zawodników. Tak jak przewidzieliśmy, po kilkuset metrach okazało się, że przecenili oni swoje możliwości i musieli nieco zredukować tempo, co przy naszym, cały czas delikatnie rosnącym, dało nam awans na drugie i trzecie miejsce. Z przodu, niezagrożony po zwycięstwo pędził Łukasz Brzeźnicki, a z tyłu czaił się Badyl, tylko czekając na naszą chwilę słabości!


      My jednak nie zamierzaliśmy odpuszczać! Półmetek osiągnęliśmy w bardzo dobrym czasie 8:55 min i kontynuowaliśmy bieg, zwalniając tylko minimalnie na szerokiej prostej prowadzącej przez samo serce parku, na końcu której zlokalizowany był nawrót. Tu jednak Robert zwietrzył swoją szansę i szybko się do nas zbliżył, a następnie jeszcze podkręcił tempo, pozostawiając nas za plecami.
     Po cichu liczyłem, że przeszarżował i jeszcze przed metą złapiemy z nim kontakt, jednak okazał się bardzo mocny i do samej mety tylko powiększał nad nami przewagę.
      Nam pozostało już jedynie przypilnować, aby nie dogoniła nas kolejna osoba, jednak różnica była na tyle duża, że po kilku minutach wypadliśmy zza ostatniego zakrętu, rozgrywając między sobą kwestię miejsca na podium na finałowej prostej. Mati okazał się szybszy o... 0,6 sekundy!!


      Bardzo wyjątkową rzeczą, czekającą na mecie na wszystkich finisherów były medale wykonane z... drewna!


      Przyznam się bez bicia, że z regulaminem tego biegu byłem na bakier, więc nie spodziewałem się żadnych laurów z tytułu czwartego miejsca, które zająłem. Wszyscy pozostali reprezentanci Akademii wywalczyli jednak miejsca na podium (Weronika po zaciętym finiszu wyprzedziła Karolinę dosłownie o włos - Akademia wśród kobiet ustrzeliła dublet! :) ), więc postanowiłem poczekać wraz z nimi na dekorację, tym bardziej, że dla wszystkich uczestników przygotowano wyśmienity posiłek regeneracyjny, w którym znalazła się nawet pozycja wegańska!
      Jakież było moje zdziwienie, gdy w pewnym momencie Bartłomiej Drach ogłosił, że kategorię wiekową +19 wygrał... "największy kosior wśród biegaczy", czyli ja! :D No tak to mnie jeszcze nikt nigdy nie zapowiedział! :D

Największy Kosior wśród biegaczy :D
      Jak na bieg charytatywny nagrody były wręcz wyśmienite, a łącząc to z genialną organizacją i oprawą, pysznym, obfitym posiłkiem i świetną obsługą biegu w postaci firmy Time4s Radka Sekiety, śmiem twierdzić, że stworzenie czegoś takiego przy tak niskim startowym jest po prostu majstersztykiem! Ogromne gratulacje i podziękowania dla Miejskiego Ośrodka Socjoterapii nr 3 w Łodzi za poświęcenie i zaangażowanie!


      Dodatkowo zbiórka również zakończyła się sporym sukcesem - zgromadzono niemal 2000 zł. Jestem zachwycony i z przyjemnością wezmę udział w kolejnych biegach organizowanych przez Ośrodek, a nawet powiem więcej... Nie mogę się już doczekać! :) Do zobaczenia!

Fota z Foto Doktorkiem w naturalnym środowisku :D

1 komentarz:

  1. Gratulacje!
    Takie biegi kameralne, robione prywatnym sumptem i za niska opłatą są fajne. I właśnie często są powiązane z charytatywnym celem. W ostatni weekend też biegłem takowy bieg ;)

    OdpowiedzUsuń

Podobał się wpis? Zostaw komentarz! Nie podobał się? I tak zostaw! Dziękuję! :D