czwartek, 23 kwietnia 2015

ULTRA "Geniusze" Biegania / ULTRA "Gênios da Corrida

      - Co Ty masz na głowie?! - usłyszałem wchodząc do namiotu - biura zawodów XXX Łódzkiego Biegu Sylwestrowego. Takie niewinne pytanie, a zaowocowało czymś, co ciężko pomieścić nie tylko na głowie, ale i w niej!

piątek, 17 kwietnia 2015

Ostatnia faza przygotowań do maratonu.

      Ostatni czas nie był dla mnie łatwy. Musiałem zmierzyć się z niemałym problemem, który o mało nie przekreślił całego mojego wysiłku na drodze do madryckiego maratonu. Dzięki pomocy dobrych ludzi udało się jednak przezwyciężyć wszelkie trudności i wyjść na prostą... Ostatnią prostą - do wielkiego dnia zostało już tylko 9 dni! Zapraszam na BPS - tydzień piąty, szósty i pół siódmego po więcej szczegółów! ;)

czwartek, 16 kwietnia 2015

Droga do Madrytu - BPS, tydzień 5, 6 i pół siódmego.

      Ostatni czas był dość trudny. Jeśli chodzi o mój nastrój to można porównać go do sinusoidy - najpierw hura-optymizm na poczatku 5-ego tygodnia, potem pogodzenie się z brakiem nowej życiówki w 6-tym, by znów wrócić do mojej najwyższej dyspozycji, na zaledwie 10 dni przed maratonem. Ale po kolei:
      Piąty tydzień rozpoczął się od szybkiego biegu na 15 km. Podczas rozgrzewki miałem kilka momentów, w których biodro bolało mnie tak bardzo, że musiałem się zatrzymywać. Obawiałem się więc treningu, jednak na szczęście okazało się, że im szybciej biegnę, tym mniej boli. Miała być godzina, a wyszło 59:23. Super! Maraton jest mój!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

O Portugalii słów kilka.

      Ostatnio pojawiło się tu trochę nowości - jest o otwartości Portugalczyków, zaskakujących obliczach Portugalii, autostpowaniu na zajęcia, nauce języka czy portugalskim kinie i telewizji, a wszystko to w zaledwie dwóch postach:
      Serdecznie zapraszam! ;)


Oglądanie TV w Portugalii

      Portugalia zadziwia na wielu płaszczyznach. Przyjeżdżając tu z polskimi nawykami, przyzwyczajeniami czy oczekiwaniami, wiele rzeczy człowiekowi po prostu nie mieści się w głowie.


      Dwa pierwsze dni w tym kraju spędziłem "couchsurfując", więc miałem okazję zapoznać się trochę z portugalskimi zwyczajami. O ile niektóre rzeczy, jak na przykład człowiek w domu = telewizor włączony, są podobne wszędzie, o tyle już sama zawartość tegoż odbiornika - niekoniecznie.

piątek, 10 kwietnia 2015

Portugalia nie przestaje zaskakiwać.

      To, że w Portugalii żyją fantastyczni, otwarci i pomocni ludzie nie jest żadną tajemnicą i nigdy tego nie ukrywałem. Coś, co w Polsce wydaje się niemożliwe, bardzo często tutaj jest na porządku dziennym. Czasami jadnak zdarza się, że nawet ten kraj przechodzi sam siebie...


czwartek, 9 kwietnia 2015

Święta, Święta i po Świętach.

      Za mną pierwsze Święta spędzone z dala od domu, miło było więc wrócić myślami do tych ze śniegiem (a nie, zaraz, przecież na Boże Narodzenie nie było śniegu :D ), kiedy to byłem i biegałem w Łodzi ;) Zapraszam więc wszystkich na Świąteczną wycieczkę do Polski! ;)


niedziela, 5 kwietnia 2015

Świąteczna wycieczka do Polski

      Historia lubi zataczać koło. Przekonałem się o tym, gdy zaledwie tydzień po Toca a Todos na kilka tygodni wróciłem na święta do Polski...


      Ale może po kolei. Oczywiście od samego początku nie było mowy o odstawieniu biegania - na łódzki Bieg Sylwestrowy byłem zapisany już w październiku! Rejestrowałem się na niego z myślą o dobrej zabawie i spędzeniu czasu z bratem (hurrrra! Idzie w moje ślady! Najpierw Bieg Niepodległości, teraz ten!), jednak podczas pobytu w Polsce z biegu na bieg czułem się coraz lepiej, więc postanowiłem, że powalczę o życiówkę na 10 km.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Pół drogi za mną...

      Z opóźnieniem jak w PKP, ale wreszcie udało mi się naskrobać parę zdań o 4-tym tygodniu Bezpośredniego Przygotowania Startowego. Skoro czwarty minął, to oznacza, że jest już bliżej niż dalej do wyczekiwanej maratońskiej mety w Parque del Retiro w Madrycie! ;) Zapraszam do przeczytania! ;)


środa, 1 kwietnia 2015

Droga do Madrytu - BPS, tydzień 4

      Z drobnym opóźnieniem, ale nadeszła wreszcie pora na podsumowanie czwartego tygodnia przygotowań do madryckiego maratonu. Skoro minął czwarty, oznacza to, że jest już bliżej niż dalej, co, nie ukrywam, przyjmuję ze sporą ulgą.
      W Aveiro nastał czas wichur. Nie są to jednak takie wichury jak w Polsce, czegoś takiego nigdy jeszcze nie widziałem. Połamane drzewa, poprzewracane latarnie... A biegać trzeba.