niedziela, 19 lutego 2017

Duathlon Powstańców Styczniowych - Suchedniów cz. 2

Część pierwsza - Bieg Powstańców Styczniowych

      Od początku miałem świadomość, że wybór roweru przełajowego na Crossduathlon Powstania Styczniowego w Suchedniowie będzie wiązał się z ryzykiem. Albo trasa będzie przejezdna dla moich cieńkich oponek i dużo zyskam, albo nie, a wtedy... lepiej nie myśleć...


      Podobnie zresztą było w Dobrej i tam się to opłaciło. "Wybór" to właściwie trochę złe słowo, ponieważ innego roweru i tak nie miałem, stąd moje skłonności do ryzykowania. No ale zobaczymy...

sobota, 4 lutego 2017

Bieg Powstańców Styczniowych (Duathlon Suchedniów cz. 1)

      Start duathlonu, który był moimi pierwszymi zawodami w nowym roku, połączony był ze startem Biegu Powstania Styczniowego na dystansie 8,2 km. Jako, że pierwsza część zmagań duathlonistów prowadziła dokładnie po trasie tego biegu, 34-ech uczestników zmagań biegowo - rowerowych było klasyfikowanych także i w samym 171-osobowym biegu. Nadarzyła się więc wyjątkowa okazja, by wygrać dwie imprezy jednocześnie!


      Najpierw więc skupiłem się na biegu. Start usytuowany był na drobnym wzniesieniu, z którego trzeba było bardzo stromo zbiec jakieś... 30 metrów po starcie. Nie chcąc ryzykować życia zadbałem o to, by w tym miejscu przewodzić stawce i swoim torem pokonałem karkołomny spadek terenu.

czwartek, 12 stycznia 2017

PODSUMOWANIE ROKU 2016

      Na początek może trochę statystyk:

      Starty - 59

      Zwycięstwa open - 9
      Miejsca 2 open - 9
      Miejsca 3 open - 5

      Zwycięstwa w kategorii wiekowej - 4
      Miejsca 2 w kategorii wiekowej - 3
      Miejsca 3 w kategorii wiekowej - 1

      Wygrana kategoria bankowców - 1 😀
      Nagroda najmłodszego uczestnika - 1 😀



      3 miejsce w kategorii Łodzian - 1 ❤

      Łącznie zgromadzonych 16 pucharów 😀

      Łącznie przebiegnięte - 2210 km
      Łącznie przepłynięte - 128 km
      Łącznie przejechane rowerem - 1959 km + 18,5 h stacjonarnie

      Rok 2016 był dla mnie pod wieloma względami przełomowy i prawdopodobnie decydujący w kwestii mojej przyszłości sportowej. Po półtora roku biegania samemu i startowania prawie wyłącznie w maratonach, pod koniec 2015 dołączyłem do klubu Akademia Biegacza i to tam, tuż przed końcem roku odkryłem, że aby szybko biegać, wcale nie wystarczy... biegać! Pod okiem trenera Mariusza Kotelnickiego poznałem ogrom różnorodnych jednostek i ćwiczeń i śmiało mogę powiedzieć, że właśnie on spowodował, że raz na zawsze przestałem biegać… a zacząłem trenować!